BBC Crimson lokal nadaje wieczorem 8 lipca 1944 z miasta Fred w Kinsmudzie:
Stoję tu, w handlowym mieście Fred, jednym z najstarszych punktów przeładunkowych rzeki Veratik, na szlaku handlowym zwanym potocznie wśród miejscowych Indian jako Cuk.
Noc przyniosła dla mieszkańców dziwne, acz traumatyzujące wydarzenia. Doszło bowiem do chaotycznej strzelaniny na poważną skalę - rzecz dość w Kinsmudzie niespotykana - w rejonie głównego mostu lądowego. Co więcej, akcja miała wojskowy charakter, albowiem sam most został wysadzony w taki sposób, że zajął się ogniem, zaś w późniejszym czasie zawalił się do samej Veratik.
Według naocznych świadków ciężko jest precyzyjnie odtworzyć przebieg zdarzeń.
"Najpierw jacyś dziwni ludzie kręcili się po moście, wyglądali jak jacyś mafioso!", mówi nam jedna z rozmówczyń. "Potem wdali się w strzelaninę z policją miejską, a znany mi inspektor padł trupem. Umarł na ladzie kasowej lokalnego adwokata!"
Według innych świadków w chaotyczną, acz powolną strzelaninę miały wdać się także siły graniczne Kinsmudu. Sprawcy zaczęli też strzrelać okazjonalnie po oknach mieszkańców, starając się ograniczyć liczbę świadków.
"Pod most podjechały dziwne samochody" - mówi inny mężczyzna - "Ci ludzie wyjęli z nich chyba jakiś dynamit i jęli minować most! W tym czasie policja miejsca biegała jak oparzona i pośpiesznie zbroiła się jak na wojnę".
Podczas nocy najciemniejszej walki przybrały podobno na sile, a policja przystąpiła do szturmu, jednakże została odepchnięta - i to ogniem broni automatycznej! Widzę zresztą dziesiątki śladów po kulach w bezpośredniej bliskości mostu.
Teraz przechodzę się pobojowiskiem po zdarzeniach. Widzę obraz nędzy i rozpaczy w tej części Fred - eksplozja wybiła szyby w tuzinie najbliższych budynków. Kilka osób straciło słuch. Wokół samego mostu, zwłaszcza po jego południowej stronie, leży łącznie niemal z tuzin ciał. Część z nich wygląda na Wasureta, a część jednoznacznie na Obasów. Wszędzie kręci się policja, lecz bezpośrednio do mostu zbliżyć się nie można - ten jest strzeżony przez służby wewnętrzne Kinsmudu oraz siły graniczne. Lokalne wiadomości mówią też o pakunkach - w tym rzekomych mundurach Mirai - znalezionych na miejscu.
"Przez całą moją karierę nie widziałem ani takiej sytuacji, ani takiej jatki" - przyznaje zastępca komendanta Fred. "Zabity w strzelaninie nocnej Volruk Sakneymuntadal był moim wieloletnim znajomym, podobnie jak dwóch innych policjantów, których wkrótce trzeba będzie przedwcześnie oddać naturze. Nigdy też nie widziałem tak zażartych przemytników, gotowych walczyć do śmierci. Służby uniemożliwiają jednak zbliżenie się i przeprowadzenie policji śledztwa, jako że służby te śledztwo przejęły. W nocy miałem jednak wrażenie, że każdy strzelał do każdego - ci uzbrojeni ludzie do siebie i cywilów, my do nich, a służy graniczne chyba i do nich i do nas. Nic z tego nie rozumiem. Nie wiem czy chcę rozumieć. Ale martwię się o nasze miasto i chciałbym to powiedzieć głośno. Z tego co widziałem przejściowo, te trupy Wasureta mam wrażenie mają rigor mortis zbyt wcześnie względem reszty uczestników. Co tu w ogóle zaszło?"
Będziemy informować Państwa o biegu wydarzeń na bieżąco.
Dla BBC Crimson Lokal kończy John van Hagen, Fred, Kinsmud.